W Polsce jest 9 mln osób chorujących na otyłość. Eksperci wskazują, że otyłość to nie defekt kosmetyczny, ale bardzo groźna przewlekła i nawracająca choroba, która prowadzi do ok. 200 powikłań zdrowotnych i może doprowadzić do śmierci.
Jak skutecznie z nią walczyć – zastanawiali się uczestnicy konferencji prasowej „Otyłość to choroba. Nie oceniaj, nie odchudzaj, tylko, lecz”, która odbyła się 23 października w Centrum Prasowym PAP, w przeddzień Światowego Dnia Walki z Otyłością.
Według CBOS 59 proc. dorosłych Polaków ma nadmierną masę ciała, w tym na otyłość choruje 21 proc. Lekarze i organizacje pacjentów alarmują, że w Polsce są potrzebne zmiany systemowe w opiece nad pacjentami z chorobą otyłościową.
Uczestnicząca w konferencji prof. dr hab. n. med. Lucyna Ostrowska, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, podkreśliła, że otyłość to nie defekt kosmetyczny, ale bardzo groźna choroba, która prowadzi do ok. 200 powikłań zdrowotnych (m.in.: cukrzycy typu 2, chorób sercowo-naczyniowych, zwyrodnienia układu kostno-stawowego, udaru mózgu, depresji i wielu innych). To choroba, która zwiększa ryzyko zgonu.
Według niej otyłość należy diagnozować i leczyć, ponieważ dobra wola pacjenta i zalecenia typu „jedz mniej i więcej się ruszaj” nie wystarczą, by zahamować postęp choroby.
Uczestnicy debaty wskazali, że osoby dotknięte chorobą otyłościową są stygmatyzowane. Z powodu napiętnowania chorych jako leniwych, którzy nie mają umiaru w jedzeniu i unikają aktywności fizycznej, pogarsza się także ich zdrowie psychiczne.
Z zaprezentowanego podczas konferencji raportu pt. „Choroba otyłościowa – wyzwania społeczne, kliniczne i ekonomiczne”, wynika, że pacjenci chorzy na otyłość generują o 44 proc. większe koszty leczenia niż osoby o prawidłowej masie ciała.
– Otyłość generuje koszty społeczne i ekonomiczne. Amerykanie policzyli, że jeden dolar zainwestowany w leczenie otyłości zwraca się w postaci pięciu dolarów. To są koszty dla przedsiębiorstw – argumentował prof. dr hab. n. med. Paweł Bogdański, były prezes PTLO.